Pierzenie, Całkiem naturalne zjawisko
W tych dniach gołębie zaczynają pierzenie główne. Kiedy one nie muszą już w celach karmić młodych ostatnich lęgów, pokrywa wypada prawie naraz. To jest sterowane hormonami i zjawisko to jest naturalne. Aktywność gołębi maleje, latają bardzo mało i nie powinniśmy ich do tego zmuszać.
W tym czasie tj. do końca listopada, gołębie potrzebują urozmaiconego żywienia, w którym jest to czego one potrzebują do zamiany piór. Oferowane mieszanki pierzeniowe to w rzeczywistości optymalny pokarm dla gołębi. Poza tym 2 razy w tygodniu dostarczamy świeże grity, kamyki do dziobania i witaminy. Kiedy to wszystko już stosujemy nic nie stanie na przeszkodzie w prawidłowym pierzeniu. Dobra rzecz to drobne nasiona, pomoc to zielona pasza. Tak samo sok warzywny, który kupujemy lub zrobimy sami z cebuli, marchwi, czerwonej boćwinki i czosnku. Wszystko to przepuszczamy przez mikser, dodajemy trochę miodu i octu owocowego. Doskonały dodatek do wody pitnej.
Dobre pierzenie potrzebuje dobrego zdrowia
To rzecz ważna: potrzebą i warunkiem dobrego pierzenia jest przede wszystkim doskonałe zdrowie. Chory gołąb, jeśli to tylko jest drobiazg, nie dokona właściwego pierzenia. Łatwo to zauważyć po znakach na nowych piórach, lekkie pasy, krzywe pióra lub szczyty lotek zniekształcone.
Drugi godny uwagi punkt rozpatrzymy na przykładzie. Bierzemy 2 młode z gniazda. Jeden może wolno latać drugiego wstawiamy do woliery. Ten w wolierze wyrasta bez stresu, latający musi rozprawiać się z wieloma niebezpieczeństwami. Porównajmy te gołębie po 2 miesiącach. Młody z woliery ma zrzuconych 6 lotek i jego siła żywotna promieniuje, młody przy wolnym oblocie zrzucił do tej pory najwyżej 3 pióra. Jest smuklejszy, na pierwsze wejrzenie, od swego odpowiednika z woliery.
Co to nam mówi? Gołąb codziennie czuje niebezpieczeństwo, pierzy się dużo wolniej i mają nawet uszkodzone pióra, gdyż np. był 2 dni poza domem ponieważ przestraszył go jastrząb lub powędrował z innymi gołębiami.
Więc podczas pierzenia głównego nie zmuszać gołębi do latania! Nawet jeśli one nie wychodzą 14 dni, to nie jest problemem. Otwieram wprawdzie swoim gołębiom wylot, one mogą robić co zechcą.
Co jeszcze pomaga w pierzeniu?
Teraz, kto chce, to może podawać rzeczy naturalne. One na pewno nie zaszkodzą, hodowca powinien wiedzieć sam czego gołębie w tym czasie poszukują.
Możliwe jest zobaczenie uszkodzenia jakości piór.
Pierzenie jest skończone w grudniu i najczęściej to kilka gołębi maja małe usterki na piórach, nie róbmy paniki! Większość z nich ma mały wpływ na sukcesy w roku następnym. Jedne to są uszkodzone lotka, które mogą mieć wpływ na zły lot lub gołąb wrócił raz kilka dni później. Coś takiego ma niewielki wpływ na przyszłe wyniki. Nawet jeśli tak jest przy jednym czy drugim asie, kiedy akurat rośnie pierwsze pióro w skrzydle, to wygląda to wprawdzie źle, jednak nie ma większego wpływu na dobre osiągnięcia. Mój „84” zdobywał rocznie 12 konkursów, nawet z pierwszym konkursem. Jego dłuższe pióra nie były prawidłowe po obu stronach. Nie przeszkadzało mu później jeszcze zdobyć 4 pierwsze miejsca z czego 2 w lotach regionalnych. Napisałem o tym teraz bo przedłużone pióra były w wielu dobrych gołębi a więc można powiedzieć, że to prawie znak jakości.
Tryb gniazdowania spowalnia pierzenie.
Gołębie jeszcze nie są rozdzielone. Powinniśmy uważać by one znowu nie siedziały gdzieś po rogach na jajkach. To przedłuża natychmiast pierzenie a to nie jest po naszej myśli. Pierzenie przebiega najlepiej, kiedy gołębie są rozdzielone i mają konieczny spokój. Konieczne jest też świeże powietrze dla codziennego zdrowia lecz bez przeciągów co byłoby przy półnagich gołębiach dużym błędem.
Więc z pewnością musimy mieć szczególną uwagę na pierzenie, bez gorączkowej aktywności. Jak to już było powiedziane” pierzenie jest całkiem naturalnym zjawiskiem.